piątek, 23 lipca 2010

Niemcy odkręcają rejestracje Polakom

Policja w Kolonii poluje na auta Polaków mieszkających w Niemczech i zabiera im polskie tablice rejestracyjne. Chce ich zmusić do płacenia podatku drogowego.

Dwa miesiące temu Marek Firmanty, Polak spod Kielc, który mieszka i pracuje w Kolonii, wyjeżdżał ze swojego garażu. Po kilkunastu metrach forda fiestę pana Firmantego zatrzymał patrol niemieckiej policji. Policjanci sprawdzili nazwisko kierowcy w komputerze, a chwilę później jeden z nich scyzorykiem odkręcił tablice rejestracyjne i skonfiskował dowód rejestracyjny.

- Zostawił mnie na ulicy. Napisał na kartce nazwisko i numer telefonu do prezydium policji, powiedział "cześć" i odjechał. Żadnego protokołu nie zostawił - mówi pan Marek. Auto trzyma teraz w garażu.


"Naszemu znajomemu tablice po prostu oderwali"

- Dobrze, że tylko odkręcili. Naszemu znajomemu tablice po prostu oderwali - dodaje Edward Wiatr, też z Kolonii. Pan Wiatr kupił sobie w Niemczech renault lagunę, zawiózł auto do Polski, przerejestrował i wrócił do Niemiec. Kilka tygodni temu policjanci odkręcili mu tablice.

- Przewiozłem auto do Polski. Nie mogę go na nowo zarejestrować, bo blachy ma niemiecka policja. Mieli mi je oddać, ale mija kolejny miesiąc i nic. Napisałem na niemiecką policję skargę, ale nie odpowiedzieli.

Polscy dyplomaci w zachodnich Niemczech co miesiąc mają kilkanaście podobnych przypadków. Najwięcej z Kolonii, Düsseldorfu i Zagłębia Ruhry.

Policjanci odkręcają mieszkającym tam Polakom tablice, po to by ci przerejestrowali auta i zaczęli płacić niemiecki podatek drogowy.

"Gdyby nie kontrole, wielu Niemców przerejestrowałoby samochody w Polsce"

Zgodnie z prawem auto trzeba przerejestrować najpóźniej pół roku po zameldowaniu się w Niemczech. Polacy, którzy założyli za Odrą firmy, nie robią tego, bo polskie ubezpieczenie i przeglądy techniczne są znacznie tańsze od niemieckich. Ponadto w Polsce podatek jest w cenie paliwa, a w Niemczech płaci się go osobno - ok. 150 euro rocznie za auto osobowe.

- Gdyby nie kontrole policji, wielu Niemców przerejestrowałoby samochody w Polsce, by zaoszczędzić - mówi mi niemiecki urzędnik. - I kto by płacił podatki na drogi?

Przerejestrowanie auta w Niemczech to biurokratyczny korowód

Przerejestrowanie auta w Niemczech to biurokratyczny korowód, który się ciągnie tygodniami. Ponadto nie wszystkie auta, które przechodzą badania techniczne w Polsce, przejdą je w Niemczech.

Pytanie tylko, czy niemiecka policja ma prawo konfiskować tablice rejestracyjne. - To przecież dokument wystawiony przez polski urząd. Jesteśmy w Unii Europejskiej. Niemcy mogą dochodzić zaległego podatku, ale od rejestracji powinni trzymać się z daleka. Każdy, kogo coś takiego spotka, powinien zaskarżyć działania policji do sądu. W ciągu tygodnia powinien mieć tablice z powrotem - twierdzi Andreas Gurok, polski adwokat z Düsseldorfu. - W kilku przypadkach wystarczyło, że zadzwoniłem na komendę, i blachy wróciły do właścicieli - opowiada. Jeśli już policja zabrała blachy, powinna wysłać je do polskiej ambasady, a ta przesłać do kraju - do urzędu, który je wydał.

Berlin: Polacy są sami sobie winni

Policja nie ma sobie nic do zarzucenia. - Generalnie rejestracje ściągane są wtedy, gdy auto nie jest ubezpieczone. W ten sposób uniemożliwia się dalszą jazdę - mówi Wolfgang Badels z prezydium policji w Kolonii. Obiecuje jednak wyjaśnić sprawę.

Według ambasady w Berlinie, w dużej mierze jesteśmy sobie sami winni. Kilka razy udało się wyciągnąć od Niemców tablice, potem okazywało się, że rodak zakładał je z powrotem i dalej nie płacił podatku drogowego.

- Ciągle o tym rozmawiamy z Niemcami. W zeszłym roku wydawało się, że porozumieliśmy się, iż ściganie rejestracji nie powinno być metodą na egzekwowanie płacenia podatków. Po prostu nie mieści mi się w głowie, że niemiecki policjant mógł zabrać tablice i nie zostawić żadnego protokołu - mówi Mieczysław Muszyński, radca w polskiej ambasadzie w Berlinie.

źródło: Gazeta Wyborcza

5 komentarzy:

  1. Nigdy nie słyszałem o takim procederze i pewnie miało to miejsce bardzo dawno temu. W końcu takiego auta nie da się nawet ubezpieczyć jeżeli nie posiadamy numerów rejestracyjnych. Dlatego ja i tak za każdym razem staram się wykupić ubezpieczenie AC https://kioskpolis.pl/ubezpieczenie-ac/ które w końcu nie jest obowiązkowe, ale bardzo dużo pomaga.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również o takich rzeczach nigdy nie słyszałam, ale może dlatego, że nie bywam w tym kraju. Tym bardziej, że i tak na każdy pojazd należy przecież mieć obowiązkowe ubezpieczenie OC. W takim wypadku ja mogę polecić kalkulator https://cuk.pl/samochod/kalkulator_oc_i_ac który moim zdaniem wylicza najbardziej korzystne polisy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Akurat ja jestem przekonana, że jak najbardziej bezpieczna jazda jest ważna, ale pod warunkiem, że posiadamy także dobrą polisę OC. Myślę, że każdy kierowca powinien przeczytać wpis https://kioskpolis.pl/skladka-ubezpieczeniowa/ gdzie dokładnie opisano to czym jest składka ubezpieczeniowa.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zepsuty samochód to zdecydowanie coś, co może zrujnować Twój dzień. Ale dzięki firmie http://www.pomocdrogowapoznan.pl/ nie musisz się martwić. Szybko dotrą na miejsce i zrobią wszystko, co w ich mocy, aby pomóc Ci wrócić na drogę jak najszybciej.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czy zastanawialiście się kiedyś, co zrobić, gdy samochód odmówi posłuszeństwa w środku nocy, w nieznanym miejscu? Rozwiązaniem jest skorzystanie z usług profesjonalnej pomocy drogowej. Na stronie https://www.pomocdrogowa.walbrzych.pl/ znajdziecie ofertę firmy, która działa całą dobę, siedem dni w tygodniu, oferując holowanie, naprawy na miejscu i wiele innych usług.

    OdpowiedzUsuń