Zaczęło się

Nareszcie mam za sobą pierwszą turę, najtrudniejszych formalności. Choć zanim zacznę oglądać oferty mieszkań, trzeba jeszcze parę spraw dograć. Jak się okazuje, w Niemczech jest o wiele więcej formalności i biurokracji do pokonania niż w Polsce, a i sami urzędnicy są nienachalni w swojej przychylności. Jak człowiek nie wie co mu przysługuje i się nie zapyta, lub nie upomni, to nic nie dostanie. Jednakże jest to zaledwie łyżka dziegciu w beczce saksońskiego miodu. :)

Mimo to, byłem mile zaskoczony przez Drezno, do którego się udaję. Stolica Saksonii to piękne miasto, pełne zieleni, ze sprawną komunikacją zbiorową, przeplatane wieloma ścieżkami rowerowymi, cudowną architekturą barokową i międzynarodowym lotniskiem. Przechodzą tu 3 autostrady i 5 dróg krajowych. Miasto podobne do Wrocławia, większe pod względem terytorialnym i troszkę ustępujące pod kątem ludności, prawie nie posiada problemów z korkami! W sumie poza mostem w godzinach szczytu, to problem korków tu nie istnieje. Jaka miła odmiana po godzinach spędzonych za kółkiem we Wrocławiu. ;)

Zresztą, kto by chciał poruszać się własnym autem, skoro tak prężnie działa tu komunikacja zbiorowa. Tabor tramwajowy został praktycznie w całości wymieniony na nowy. Nie uświadczyłem też, ani jednego "starego" autobusu, a jako ciekawostkę warto dodać, że m.in. kursują tu polskie Solarisy. ;) Nocą szybkie poruszanie się po mieście też jest możliwe dzięki GuteNacht Linien. Do tego mamy jeszcze poruszanie się promami rzecznymi po Łabie, oraz dwie kolejki. Samochód zostanie pod domem, zwłaszcza przy obecnej cenie benzyny (1,5 € za litr).

Bardzo mile zostałem zaskoczony podczas meldunku. Miasto nowym przybyszom wręcza żółtą torbę pełną upominków, a w niej m.in. plany miasta, schematy komunikacji zbiorowej, przewodniki po Dreźnie, książeczka z kuponami na tygodniowy, darmowy przejazd komunikacją po mieście, zniżkami do teatru, muzeów, filharmonii, zoo, itd. Bardzo przyjemny podarunek, aż chce się czerpać z tego miasta pełnymi garściami. :)

Naturalnie to nie wszystko, ale dopóki już tam na stałe nie osiądę, nie będę się rozpisywał. Na dniach czeka mnie kolejny wyjazd do Drezna, i kolejne załatwiania. Ale myślę, że warto...